Magdalena Szczechla, urodzona w 1996r., jest uczennicą klasy IIIA Gimnazjum nr 1 im. T. Kościuszki w Zawierciu.
Jej największe osiągnięcia to:
- w akrobatyce
• Wicemistrzostwo Polski w trójkach akrobatyki sportowej rok 2010
• Piąte miejsce w dwójkach akrobatyki sportowej w Mistrzostwach Polski rok 2010
• Trzecie miejsce w Mistrzostwach Śląska w dwójkach akrobatyki sportowej rok 2010
• Czwarte miejsce w Mistrzostwach Śląska w trójkach akrobatyki sportowej rok 2010
• Trzecie miejsce w Mistrzostwach Małopolski w dwójkach akrobatyki sportowej rok 2010
• Trzecie miejsce w Zawodach andrzejkowych w dwójkach akrobatyki sportowej rok 2009
• Szóste miejsce w Zawodach andrzejkowych w trojkach akrobatyki sportowej rok 2009
• Piąte miejsce w Zawodach mikołajkowych w trójkach akrobatyki sportowej rok 2009
- w nauce:
•
Tytuł laureata w konkursie historyczno- informatycznym
„Najważniejsze wydarzenia w najnowszej (lata 1939-2009) historii
Polski, które wpłynęły na nasz dzisiejszy dzień”, rok
2009/10
• Finalista Olimpiady przedmiotowej z Biologii, rok 2010/11
• Finalista Olimpiady przedmiotowej z Języka polskiego, rok 2010/11
• Wyróżnienie w Konkursie Fizycznym „Eureka”, rok 2011
• Czwarte Miejsce razem z K.Ples i A. Serwicką w grze miejskiej „Powstaniec Śląski Play”, rok 2010/11
Czym się interesujesz?
Moimi
ulubionymi przedmiotami, są przedmioty ścisłe. Uwielbiam biologię,
chemię i matematykę. (jestem ewidentnym dowodem, że zainteresowania nie
idą w parze z umiejętnościami ;p). W biologii interesuje mnie ludzkie
ciało, chcę zostać lekarzem - podoba mi się ten zawód, może
dlatego, że za często oglądam serial „Dr House”... Nie, po
prostu, generalnie, rozpoznawanie chorób, a nawet grzebanie we
wnętrznościach wydaje się być fajne ;pp. Chemię lubię za ogólną
logiczność, wszystko jest takie klarowne, a mimo tego, nie nudne. W
sumie nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego ją lubię. A matematyka? To
styl życia. Wciąga (ja osobiście pokochałam ten przedmiot, za to, że go
nie umiem ;)). To jest takie ciągłe sprawdzanie siebie, swojej
inteligencji.
Z przedmiotów humanistycznych uwielbiam język polski. Poezja.
Taka mała matematyka w pigułce. Moimi ulubionym poetami są Czesław
Miłosz oraz Krzysztof Grabowski (teksty jego zespołów
funkcjonują jako wiersze).
Moim ulubionym gatunkiem muzycznym jest rock. Dokładniej, alternatywny.
Moimi ulubionymi zespołami są Strachy na Lachy, Pidżama Porno, happysad
(tak, tak, z małej litery), Myslovitz. Lubuję się w polskiej muzyce.
Tak jakoś ostatnio. No i jako muzyka (i poetę również) preferuję
Macieja, tudzież Mirosława, Maleńczuka.
No i tak na koniec, ta nieszczęsna akrobatyka ;). Kocham ten sport.
Sądzę, że nawet jestem już od niego uzależniona. Świecą mi się oczy na
samą myśl o trenowaniu, przebywaniu wśród moich znajomych,
których tak bardzo lubię. Myślę, że to styl życia. Kiedy zaczyna
się trenować, to trzeba się liczyć z tym, że jeżeli kiedykolwiek
zakończy się „karierę”, to będzie się to odczuwało bardzo
długo. Nie potrafię powiedzieć ani jednego złego słowa na społeczność
akrobatyczną, w której obracam się teraz. Dzięki mojej trenerce,
Bożenie Pipucie, wiem co to prawdziwa pasja. A to uczucie jest
wspaniałe.
Na jakie kółka chodzisz w szkole?
Chodzę
na kółka: matematyczne, oraz przygotowawcze do olimpiady :
biologiczne, chemiczne, języka polskiego. Uwielbiam każde z tych zajęć
pozalekcyjnych.
Od kiedy zajmujesz się akrobatyką i co Ci daje ten sport?
Akrobatyką zajmuję
się od drugiej klasy podstawówki, tj. od 2004 roku, a
dokładniej, od października, jeszcze dokładniej, chyba dwudziestego.
Co mi daje ten sport? Bardzo dużo. Przede wszystkim przyjaźnie, jak to
moja trenerka mówi, na całe życie. Możliwość obcowania z bardzo
sympatycznymi ludźmi. Obozy akrobatyczne, to nie tylko ciężka praca
(oj, po takim obozie tydzień leżenia w bezruchu to mało;)), ale
również wspaniała zabawa. Myślę, że akrobatyka, jak każdy sport,
uczy zaradności, wytrwałości w dążeniu do celu. Ale bez takich
wyświechtanych haseł - przez te wszystkie lata nie zawsze było
kolorowo. Nauczyłam się znosić porażki, robić dany element po raz
setny, by za 101 ustać go chociaż przez chwilę. Akrobatyka uczy
umiejętności pracy zespołowej - po zepsutym starcie na zawodach
najgorzej jest obarczyć winą jedną osobę z grupy- po takich
doświadczeniach od razu można stwierdzić, że ta grupa już nie będzie
potrafiła ze sobą współpracować - zmarnowane lata pracy.
Akrobatyka dała mi umiejętność takiego myślenia, jakie teraz posiadam -
ukształtowali mnie bowiem ludzie, którzy ze mną pracowali przez
połowę mojego życia (z całego serca dziękuję mojej trenerce). Nie wiem,
co jeszcze mogę powiedzieć, najprościej chyba jest mi jeszcze
przekazać, że nie wiem, co by było ze mną, gdyby nie postanowienie tego
ośmioletniego dziecka, którym byłam, że pójdzie sobie
poćwiczyć. Tak na chwilę. Na próbę.
Czego najbardziej będzie ci brakowało po ukończeniu gimnazjum?
Myślę,
że przede wszystkim atmosfery, nauczycieli, którzy motywują mnie
każdego dnia. To właśnie oni dali mi możliwość rozwoju, o jakiej nigdy
nie śniłam. Pójście do tego gimnazjum jest jedną z najlepszych
decyzji mojego życia. Wątpię, czy w jakiejkolwiek innej szkole mogłabym
czuć się jak w „jedynce”. Ta nasza „jedynka”
jest bowiem dla mnie synonimem „domu”.
Przede wszystkim będzie mi brakowało kółek matematycznych z
panem Zbierańskim. Jest to taka mała szansa na poznanie choć części
milionowej tego wspaniałego przedmiotu, oczywiście, jak przystało na
specyfikę tych zajęć i samego prowadzącego, w oryginalny, pozytywny,
interesujący sposób.
Również kółka chemiczne pod skrzydłami
pani Labochy są fascynujące. Wszyscy uczęszczający tam uczniowie,
słysząc słowo „mol” już nie myślą o latającym owadzie.
Chemia jest wspaniałym przedmiotem, a samo usposobienie nauczyciela
sprawia, że nie wyobrażam sobie mojego tygodnia bez uczestnictwa w
życiu sali 202.
Bez wątpienia również będzie mi brakować
kółek z języka polskiego z naszą panią dyrektor Katarzyną
Jaworską. Bowiem dzięki niej dowiedziałam się, że „Anioły są
lekkie”, co chyba na zawsze zostanie moim mottem podsumowującym
literaturę. W przyjaznych warunkach, przy herbacie i słodyczach
serwowanych na każdym kółku, szybciej, nawet bez pomocy lekkich
aniołów, wiedza wchodziła do głowy.
Z pewnością brakować mi będzie również naszej
szkolnej biblioteki. Te uśmiechy, które zawsze mnie witają,
sprawiają, że zawsze miałam ochotę tam przychodzić.
Nie chcąc nikogo pominąć, brakować mi będzie wszystkich i wszystkiego.
Chyba niepotrzebnie się rozpisywałam - jak na nieszczęście, ostatnie
zdanie idealnie obrazuje moje uczucia do Gimnazjum nr 1.
Dziękuję za rozmowę